Wczoraj podawali, że rozpisano konkurs na zagospodarowanie terenów wokół PKiN i największe zainteresowanie wzbudził projekt całkowicie POZA wyznaczonymi przez konkurs oczekiwaniami. Autorzy zwyczajnie postanowili ODBUDOWAĆ tyle przedwojennych kamienic z tego terenu -ile się da. A wg nich da się odbudować tylko od strony Marszałkowskiej - ok. 40 pięknych kamienic. I ludziom się to strasznie spodobało.  Powrót do koncepcji "Warszawa -Paryż Północy". W tych warunkach PKiN jest zwyczajnie zasłonięty i słabo go widać.  Może być ciekawie. A egzorcyzmy i woda święcona - jak najbardziej.

Najlepsze są proste i szczere pomysły :) Mój i mniszyska projekt świetnie by się uzupełniał z pomysłem odbudowy okolicznych kamienic o którym piszesz. Rysuje się dość prostymi i ekonomicznymi środkami możliwość wygenerowania bardzo atrakcyjnej i wielowymiarowej zabudowy Centrum Stolicy.

Ale teraz to dopiero zacznie się wycie popaprańców i parcie zaprzańców na wyburzenie PKiN-u :)

To jest Warszawa. Stolica staliniąt i agentur.  Taki pomysł jak zwieńczenie iglicy figurą Chrystusa Króla doprowadziłoby zapewne do takiego wycia, że usłyszałyby pingwiny na drugiej półkuli.

Masz telepatyczny kontakt z hetmanem Czarneckim? Pozdrów go odemnie i zapytaj czy zakup patriotów i obrona terytorialna mają jakiś sens? Spytaj też w jakim mieście najchętniej widziałby swój pomnik.

Burzyć trzeba wcześnie, kiedy symbol jest wyraźny. Zwycięzcom należy się prawo do krótkotrwałego niszczenia, ale przez parę lat co najwyżej. Teraz to tylko spóźnione barbarzyństwo plus mętne geszefty w planie.

Jest cała masa tańszych pomników bolszewizmu oraz wiele urzędów i instutucji kultywujących czasy Stalina w ciagłości nawet personalnej. Może lepiej tym się zająć? Ale nie, lepiej zburzyć "symbol" a resztę zostawić. Część staliniąt przeniosła się z wychodka na salony, a tu w obejściu stoi nadal ogromny wyhodek i przypomina im o przodkach.

Masz rację PKiN to upokarzający symbol zniewolenia nieludzką ideologią. Najlepiej jakby go wymazać z historii i z pamięci nie tylko Narodu ale i sąsiadów. Ale niestety się nie da. Okazuje się jednak że można ten symbol uprzedmiotowienia człowieka pokonać i unieważnić czyniąc z niego podnóżek Chrystusowi Królowi i pamiatkę drogi Polaków przez ciernie do gwiazd. To lepsze niż burzenie i związane z nim koszty oraz cała ta harówa z wywózką gruzu. To lepsze niż bezradność kiedy z PKiN-u zostanie nam tylko coraz piękniejsza legenda i szyderstwa naszych wrogów. Mamy rozwiązanie stokroć inteligentniejsze od dyskretnie nam suflowanego przez Brytyjskie Imperium.

Popieram Autora. Z naciskiem na wsłuchanie się w Ducha najpierw. Obrazek podoba. Jest super.

Nie sądzę by słudzy złego ducha mieli na względzie wyłącznie sprawy swojej egoistycznej konsumpcji. Obawiam się że oni potrafią czytać znaki lepiej od nas i doskonale rozumieją/wyczuwają ich konsekwencje. Stąd niespodziewana determinacja u takiej np: pani grafini VonTHUNtene... i jej zaangarzowanie w jakieś tam pogardzane i "całkiem przecież nieważne" memiarstwo internetowe.